środa, 3 sierpnia 2011

Ostatnio przeczytane

Kiedyś już wspominałam, że bardzo lubię czytać. Ponieważ mam wakacje, to i czasu na lekturę więcej. Podzielę się więc tym, co mi się bardzo spodobało.
Jakiś czas temu zachwyciłam się twórczością Francine Rivers. Zaczęło się od książki "Dziecko pokuty", którą to lekturę jedna z moich uczennic przeczytała i zreferowała, z zamiarem otrzymania oceny celującej :) Dostała zadanie dodatkowe - pożyczyć mi tę książkę! Książka niesamowita, więc szukam dalszych pozycji. Przeczytałam już prawie całą serię "Synowie pocieszenia", przeczytałam "Potęgę miłości", i w końcu sięgnęłam po trylogię "Znamię lwa". I o tym opowiem.

Cała trylogia rozgrywa się w I wieku n.e. - opisuje początki chrześcijaństwa. Akcja rozpoczyna się w obleganej przez Rzymian Jerozolimie, a potem, wraz z główną bohaterką, Hadassą, przenosi się do Rzymu, następnie do Efezu, a w końcu dociera do odległej Germanii.
Głównymi bohaterami trylogii są przedstawiciele trzech różnych narodów i religii: Hadassa - z pochodzenia Żydówka, wyznawczyni chrześcijaństwa; Markus Walerian i jego rodzina - Rzymianie, oraz Atretes - Germanin. W pierwszej części poznajemy losy wszystkich bohaterów, część druga skupia się na wydarzeniach dotyczących rodziny Walerianów, a część trzecia - Atretesa.
Powieść opisuje zetknięcie się chrześcijaństwa z kulturą i religią Greków, Rzymian i Germanów. Widzimy jak bohaterowie - wierzący w Chrystusa i ci, którzy tej wiary nie podzielają - zmagają się z własnymi uczuciami, poglądami, religią. Autorka nie stara się ubarwiać rzeczywistości. Pokazuje trudny proces dochodzenia do wiary, nie boi się ukazać przeszkód, ludzkich słabości i grzechów. Najbardziej podobało mi się podkreślenie (poprzez postawy i zachowanie bohaterów), że wobec Chrystusa nie można przejść obojętnie, trzeba zająć stanowisko "za" lub "przeciw".
Czytelnik znający dobrze chrześcijaństwo i różne Kościoły w jego łonie dostrzeże, że autorka jest protestantką. Nie znaczy to jednak, że katolik nie może tej książki czytać! Wręcz przeciwnie! Autorka nie wnika bowiem w różnice dogmatyczne między odłamami chrześcijaństwa, nie próbuje czytelnikowi narzucić twierdzenia, że "pierwotny Kościół był protestancki", lecz przede wszystkim ukazuje osobiste doświadczenie wiary przeżywane przez różnych ludzi - gwałtownych, wojowniczych, prostych, bogatych, biednych, łaknących zemsty, wykształconych, pokornych… Pokazuje trudności, jakie napotyka każdy, kto na serio traktuje swoją wiarę.
Trylogia jest naprawdę warta przeczytania, nie tylko przez ludzi wierzących, ale przez wszystkich, którzy interesują się historią starożytną.

[recenzja opublikowana także w serwisie BiblioNETka]

2 komentarze:

  1. Zachęcająca recenzja. Pamiętam, że czytając "Quo vadis", byłam zachwycona. A zdaje się, że ta książka ma nieco zbliżony klimat. Zastanowię się nad przeczytaniem jej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Potwierdzam, że recenzja zachęcająca ;). Zresztą Twoje wypowiedzi biblionetkowe już wcześniej mnie przekonały do Rivers.
    Tak na marginesie: jak widać, krzewisz czytelnictwo wśród uczniów. Fajnie!

    OdpowiedzUsuń