Kiedyś już wspominałam, że bardzo lubię czytać. Ponieważ mam wakacje, to i czasu na lekturę więcej. Podzielę się więc tym, co mi się bardzo spodobało.
Jakiś czas temu zachwyciłam się twórczością Francine Rivers. Zaczęło się od książki "Dziecko pokuty", którą to lekturę jedna z moich uczennic przeczytała i zreferowała, z zamiarem otrzymania oceny celującej :) Dostała zadanie dodatkowe - pożyczyć mi tę książkę! Książka niesamowita, więc szukam dalszych pozycji. Przeczytałam już prawie całą serię "Synowie pocieszenia", przeczytałam "Potęgę miłości", i w końcu sięgnęłam po trylogię "Znamię lwa". I o tym opowiem.
Cała trylogia rozgrywa się w I wieku n.e. - opisuje początki  chrześcijaństwa. Akcja rozpoczyna się w obleganej przez Rzymian  Jerozolimie, a potem, wraz z główną bohaterką, Hadassą, przenosi się do  Rzymu, następnie do Efezu, a w końcu dociera do odległej Germanii.  
Głównymi bohaterami trylogii są przedstawiciele trzech różnych  narodów i religii: Hadassa - z pochodzenia Żydówka, wyznawczyni  chrześcijaństwa; Markus Walerian i jego rodzina - Rzymianie, oraz  Atretes - Germanin. W pierwszej części poznajemy losy wszystkich  bohaterów, część druga skupia się na wydarzeniach dotyczących rodziny  Walerianów, a część trzecia - Atretesa. 
Powieść opisuje zetknięcie się chrześcijaństwa z kulturą i religią  Greków, Rzymian i Germanów. Widzimy jak bohaterowie -  wierzący w  Chrystusa i ci, którzy tej wiary nie podzielają - zmagają się z własnymi  uczuciami, poglądami, religią. Autorka nie stara się ubarwiać  rzeczywistości. Pokazuje trudny proces dochodzenia do wiary, nie boi się  ukazać przeszkód, ludzkich słabości i grzechów. Najbardziej podobało mi  się podkreślenie (poprzez postawy i zachowanie bohaterów), że wobec  Chrystusa nie można przejść obojętnie, trzeba zająć stanowisko "za" lub  "przeciw".  
Czytelnik znający dobrze chrześcijaństwo i różne Kościoły w jego  łonie dostrzeże, że autorka jest protestantką. Nie znaczy to jednak, że  katolik nie może tej książki czytać! Wręcz przeciwnie! Autorka nie wnika  bowiem w różnice dogmatyczne między odłamami chrześcijaństwa, nie  próbuje czytelnikowi narzucić twierdzenia, że "pierwotny Kościół był  protestancki", lecz przede wszystkim ukazuje osobiste doświadczenie  wiary przeżywane przez różnych ludzi - gwałtownych, wojowniczych,  prostych, bogatych, biednych, łaknących zemsty, wykształconych,  pokornych… Pokazuje trudności, jakie napotyka każdy, kto na serio  traktuje swoją wiarę. 
Trylogia jest naprawdę warta przeczytania, nie tylko przez ludzi  wierzących, ale przez wszystkich, którzy interesują się historią  starożytną.  
[recenzja opublikowana także w serwisie BiblioNETka]
Zachęcająca recenzja. Pamiętam, że czytając "Quo vadis", byłam zachwycona. A zdaje się, że ta książka ma nieco zbliżony klimat. Zastanowię się nad przeczytaniem jej.
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, że recenzja zachęcająca ;). Zresztą Twoje wypowiedzi biblionetkowe już wcześniej mnie przekonały do Rivers.
OdpowiedzUsuńTak na marginesie: jak widać, krzewisz czytelnictwo wśród uczniów. Fajnie!