poniedziałek, 31 marca 2014

4 nd. Wielkiego Postu - rok A

(1 Sm 16,1b.6-7.10-13a)
Pan rzekł do Samuela: Napełnij oliwą twój róg i idź: Posyłam cię do Jessego Betlejemity, gdyż między jego synami upatrzyłem sobie króla. Kiedy przybyli, spostrzegł Eliaba i mówił: Z pewnością przed Panem jest jego pomazaniec. Pan jednak rzekł do Samuela: Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż nie wybrałem go, nie tak bowiem człowiek widzi , bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce. I Jesse przedstawił Samuelowi siedmiu swoich synów, lecz Samuel oświadczył Jessemu: Nie ich wybrał Pan. Samuel więc zapytał Jessego: Czy to już wszyscy młodzieńcy? Odrzekł: Pozostał jeszcze najmniejszy, lecz on pasie owce. Samuel powiedział do Jessego: Poślij po niego i sprowadź tutaj, gdyż nie rozpoczniemy uczty, dopóki on nie przyjdzie. Posłał więc i przyprowadzono go: był on rudy, miał piękne oczy i pociągający wygląd. - Pan rzekł: Wstań i namaść go, to ten. Wziął więc Samuel róg z oliwą i namaścił go pośrodku jego braci. Począwszy od tego dnia duch Pański opanował Dawida.

Bardzo  lubię ten fragment, zwłaszcza słowa "nie tak bowiem człowiek widzi..." Hmm... ja też oceniam innych po tym, co widoczne dla oczu... Oczywiście, nie tylko chodzi o wygląd, bo "widoczne dla oczu" jest także zachowanie, sposób mówienia itp. Tak od razu skojarzyło mi się to z 2b... tak sobie myślę, że tak tragiczną klasę to miałam dwukrotnie w ciągu mojej siedmioletniej kariery w szkole. Oni to trzeci taki przypadek... Wiem, że już narzekam, ale naprawdę fajnie pracuje się w gimnazjum, nawet z 3a, której ostatnio to nawet trzęsienie ziemi nie skłoni do odrobiny entuzjazmu :)  Już nie wiem, jak do nich podejść... Dziś postanowiłam odstąpić od swojej zasady "nieoglądania" filmów na religii, zaplanowałam sobie w drugich klasach film o JPII, w związku ze zbliżającą się kanonizacją. Ucieszyli się, nawet od razu zaczęli myśleć, w której jeszcze klasie jest rzutnik, żeby można było oglądać dalej... a 2b? "Psss, już to widziałem..." i oczywiście w nosie mają wszystko; "Ciągle nam pani wpisuje uwagi, tylko na religii" (akurat, od mojej ostatniej uwagi na religii dopatrzyłam się 4 kolejnych, od innych nauczycieli).... Nie mam na nich siły... nawet przestałam się denerwować, bo szkoda zdrowia. Mam więc nadzieję, że Bóg, który patrzy na serce, widzi w nich coś innego :)

Kilka pozytywów" miałam w pt obserwację p. dyr. na lekcji, tym razem z 2d, na którą wielu nauczycieli narzeka. A ja z kolei ich lubię. Fajnie się zachowali, nie byli sztuczni, tak samo spontaniczni jak zawsze (a ja się całą lekcję denerwowałam, że się odzywają nie na temat, bez pozwolenia) - a szefowa mnie za to pochwaliła, że im okazuję empatię, a nie sieję terroru, żeby mieć dyscyplinę. I nie miała żadnych uwag co do przebiegu lekcji, stwierdziła, że wszystko miałam uporządkowane, dobrze wykorzystany czas itp. To było bardzo miły akcent na ostatniej lekcji w piątek :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz