(Iz 49,3.5-6)
Pan rzekł do mnie: Tyś Sługą moim, Izraelu, w tobie się rozsławię.
Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą. A teraz
przemówił Pan, który mnie ukształtował od urodzenia na swego Sługę, bym
nawrócił do Niego Jakuba i zgromadził Mu Izraela. A mówił: To zbyt mało,
iż jesteś Mi Sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia
ocalałych z Izraela! Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje
zbawienie dotarło aż do krańców ziemi.
Z opóźnieniem, ale jest :) Cóż, wczoraj u mnie w domu prądu i internetu brak... Nauka do egzaminu przy świeczkach... Wcześniej "gwiazdy tańczą na lodzie" - jak dojść od drzwi szkoły do samochodu? Moje krzywe nogi protestują... Obyło się bez fikołków...
Wracam do Izajasza. Znów czytanie, które w pewien sposób nawiązuje do powołania katechety. Pan ukształtował mnie od urodzenia na swego Sługę... mam takie wrażenie, że to jest plan Boga dla mnie. Po prostu nie wyobrażam sobie siebie w innej pracy. To musi być teologia - katecheza w gimn., spotkania z młodzieżą, może w przyszłości praca ze studentami teologii... Bóg mówi do proroka: "To zbyt mało"... Często mam takie wrażenie, że robię zbyt mało, że tracę wielu uczniów. Łatwo jest uczyć tych, którzy tego chcą; gorzej - "pogan"... A mam takich... najbardziej boli, kiedy są to uczniowie, którzy w swoich parafiach są ministrantami (!), a np. grozi im niedostateczny z religii... Gdzie jest mój błąd? Albo co z takim uczniem, który regularnie chodzi do kościoła (celowo tak napisałam - "do kościoła", a nie "na Mszę św.") i uważa, że to wystarczy do bycia chrześcijaninem, a jednocześnie ma problem z używkami i dopalaczami? Mam nadzieję, że chociaż to ponad moje siły, to Bóg nawet z mojej skromnej pracy wydobędzie dobro...
Poza tym - dziś PWT Wrocław i dwa egzaminy. Nabrałam apetytu na wysoką średnią :) Liturgia w refleksji teologicznej Ratzingera - 5; Biblijne podstawy duszpasterstwa - 5. Bałam się bardziej tego pierwszego egzaminu, ale było łatwo, za to biblistyka... No no, ksiądz profesor poszalał ze szczegółowością pytań... Ale i tak do przodu! Jeszcze dwa :)
Bardzo podoba mi się pani blog.. Zapraszam w moje skromne progi
OdpowiedzUsuń