Kiedy ludzie dowiadują się, jaki jest mój zawód, dziwnie na mnie patrzą... A bycie katechetką to coś wspaniałego! Sami się przekonajcie...
sobota, 10 września 2011
Noworocznie i urodzinowo
"Noworocznie" - bo rozpoczęłam nowy rok szkolny. Bardzo intensywny początek. Nowi uczniowie w pierwszych klasach (muszę się nauczyć ich imion!) na razie okazują się sympatyczni i... bardzo grzeczni! Oby tak dalej :) Przedszkole - na razie tylko z daleka, bo wzeszłym tygodniu nie miałam jeszcze misji kanonicznej. Ale w kolejną środę już ruszam. W szkole mam też dużo zamieszania, bo rozpoczęłam staż na uzyskanie stopnia awansu - nauczyciel mianowany. Więc (ech, nie zaczyna się zdania od "więc") muszę napisać plan rozwoju zawodowego, poczytać ustawy i rozporządzenia. A jednocześnie w parafii mamy intensywne przygotowania do przyjęcia Obrazu Matki Bożej. Z moimi oazowymi dziećmi co tydzień w piątek mamy próby, żeby wykorzystać jedyny dostępny dla wszystkich czas do 27 września. Tymczasem... w przyszłym tygodniu mamy w gimnazjum jakieś szkolenie - oczywiście w PIĄTEK, o 14.30. Niemożliwe, żeby się skończyło do 17.30... A co z próbą? Doszliśmy do wniosku, że zrobią sami, Klaudia, Magda i Szymon jakoś upilnują pozostałych. Jeśli zdążę, to do nich dojadę.
"Urodzinowo" - bo zbliżają się moje urodziny (13 września) . Ponieważ przypadają w dzień powszedni, zaprosiłam dzisiaj na kawę moje dzieci (dzieci? Oni mają 16 i 17 lat!), czyli Szymona i Klaudię. Z nimi bardzo dobrze się czuję, nie traktuję ich wcale jak (byłych) uczniów, bardziej jak przyjaciół. I było bardzo wesoło, pośmialiśmy się, i trochę omówiliśmy plany na czas Nawiedzenia Maryi i na rekolekcje wyjazdowe. Uwielbiam ich po prostu :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szczerze powiedziawszy byłam ciekawa, jak tam przedszkolaki... A szkolenie może nie będzie aż tak długo trwało, od 14:30 do 17 to i tak dość ;) (zresztą ja na takich szkoleniach się nie znam).
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego z okazji urodzin!! Dobrze, że różnica wieku nie jest barierą w relacjach międzyludzkich, no nie? :)
Szkolenie zaplanowane na 5 (słownie: pięć) godzin... więc nijak nie dam rady zdążyć na próbę :( A u przedszkolaków byłam dzisiaj. Pierwsze wrażenie: męczące są ;) Ale chyba będzie dobrze!
OdpowiedzUsuń