środa, 23 lutego 2011

Modlitwa

Umiem pięknie mówić o modlitwie, często kilka minut pozostałych do końca lekcji potrafię "przegadać" o wartości modlitwy. Ale na słowach się kończy. Sama mam z modlitwą problemy. Obarczam się różnymi modlitewnymi obowiązkami, dokładam sobie tych zobowiązań, a już po kilku dniach rezygnuję i poszukuję usprawiedliwień. Modlitwa sprawia mi trudność... Czasami mam jakiś problem, i najchętniej natychmiast zaczęłabym się w tej sprawie modlić, a kiedy znajduję chwilę wolną, to... już mi się odechciewa. Chciałabym przeżywać uniesienia na modlitwie, ale to przecież nie jest jej istotą! To tylko dodatek, "cukierek" od Boga.
Trudno... trzeba cały czas pracować nad sobą, pokonywać lenistwo duchowe...

1 komentarz:

  1. To łaska czuć potrzebę modlitwy. Czuć pragnienie modlitwy. Tęsknotę za modlitwą. No, ale bywa, że się nie chce.. Jednak miej czas na modlitwę - i, jeśli wtedy nie będzie Ci się chciało - to po prostu spędź ten czas w milczeniu. W ciszy. Po prostu BĄDŹ! Tylko tyle, albo... aż tyle. Jemu to wystarczy...

    OdpowiedzUsuń