(Ml 3,1-4)
Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem
nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł
Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów. Ale
kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże?
Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy. Usiądzie więc,
jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro, i oczyści synów Lewiego, i
przecedzi ich jak złoto i srebro, a wtedy będą składać Panu ofiary
sprawiedliwe. Wtedy będzie miła Panu ofiara Judy i Jeruzalem jak za
dawnych dni i lat starożytnych.
Zbawiciel - jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy... oczyści synów Lewiego, przecedzi ich jak złoto i srebro... Każdy z nas potrzebuje oczyszczenia. To może być bolesny proces, ale konieczny. Mamy być wartościowi, cenni, jak srebro i złoto. Oczyszczenie kruszców dokonuje się w warunkach ekstremalnych - wysoka temperatura... ale tylko wtedy można wydobyć ich piękno. Tak samo z człowiekiem - oczyszczamy się z brudu, grzechów w trudnym, bolesnym czy wstydliwym procesie, ale tylko dzięki temu możemy stawać się lepsi, piękniejsi, szlachetniejsi... Chrystus pokazuje nam nasze "ja" w prawdzie - widzimy, co należy poprawić, zmienić, wyrzucić z życia. Ten proces ma być nieustanny, abyśmy starali się być sprawiedliwi przed Panem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz