niedziela, 14 lipca 2013

"Bóg, kasa i rock'n'roll"

Czyli kolejny post z cyklu "co czytają katechetki".


Ta książka mogłaby nosić tytuł "Porozmawiajmy jak katolik z ateistą". Dwaj przyjaciele o zupełnie odmiennych poglądach starli się w rozmowach o kwestiach fundamentalnych. Przyświecała im zasada: "chcę cię zrozumieć, a nie na siłę przeciągnąć na swoją stronę". Ja chyba mogę się podpisać pod stwierdzeniem Hołowni: "Jestem w pełni świadomy mojej głównej wady. Gdy ktoś staje naprzeciwko mnie z argumentem, tracę cechy ludzkie i zachowuję się jak myśliwski pies beagle. W ferworze sporu o zasadność sądu gubię z oczu człowieka"*.  Ja też tak mam, czytając tę książkę dobrze wiedziałam, co czuje Szymon, kiedy Marcin "nie łapie", podważa jego logikę i wywody. Książka świetna, ale ma dla mnie ważne przesłanie: nie wszyscy muszą podzielać i rozumieć moje stanowisko, ale to nie znaczy, że mam się od nich odwracać.



*Hołowna S., Prokop M., "Bóg, kasa i rock'n'roll", Kraków 2011, s. 333.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz