Kiedy ludzie dowiadują się, jaki jest mój zawód, dziwnie na mnie patrzą... A bycie katechetką to coś wspaniałego! Sami się przekonajcie...
piątek, 28 października 2011
Rozwiązanie sprawy
W poprzednim wpisie opowiadałam o niezręcznej sytuacji, jaka pojawiła się w mojej grupie. Dzisiaj dziewczyny chciały porozmawiać po spotkaniu. No i trochę sobie wyjaśniłyśmy. Nieporozumienie wynikło ze złego zrozumienia moich słów, z niedomówień i nadinterpretacji. Niestety, z tego powodu przez trzy tygodnie każda z nas źle się czuła i miała jakiś tłumiony żal. Przeprosiłyśmy się nawzajem, poprosiłam, żeby zawsze mi mówiły, że coś jest nie tak, bo potem niepotrzebnie tłumimy w sobie żale. Mam nadzieję, że wszystko będzie już ok.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz