czwartek, 13 października 2011

Długa przerwa w pisaniu

Dość długo już nie zamieściłam żadnego wpisu, ale nie dlatego, że nic ciekawego się w moim życiu nie dzieje... Po prostu bardzo zajęta jestem, i kiedy siadam przy komputerze, to tylko po to, żeby sprawdzić pocztę i posłuchać trochę muzyki.
W końcu zeszło ze mnie napięcie związane z nawiedzeniem Obrazu Matki Bożej. Zostały miłe wspomnienia i usłyszane z wielu stron słowa uznania dla mojej młodzieży. Dość widocznym efektem jest także to, że na ostatnie spotkanie oazy przyszło ośmioro nowych uczniów, z pierwszych klas. Jeden z moich absolwentów, Łukasz, nie mógł się nadziwić: Co im pani zrobiła? Liczę na to, że zostaną :) Zapadła decyzja o wyjeździe na rekolekcje, pięciodniowym. Animatorzy obiecują wsparcie, mam nadzieję, że nie zostawią mnie ze wszystkim.
W szkole wpadłam już w odpowiedni rytm pracy, wyrabiam się ze wszystkim, dużą przyjemność sprawia mi praca z pierwszoklasistami - mam nowe podręczniki, a to wymaga nowych pomysłów na lekcje. Z wyjątkiem jednej, pierwsze klasy są sympatyczne, dobrze się z nimi pracuje. Jednak nie wydaje mi się, że uda się nawiązać takie relacje, jak z moimi byłymi uczniami. Duży wpływ ma chyba różnica wieku: 10 lat to jednak trochę mniej niż 13... Nie narzekam, jeśli mogę to tak ująć, to niektórzy z moich byłych uczniów są teraz moimi przyjaciółmi (no, może to trochę za dużo powiedziane, ale dobrymi kolegami na pewno).
Jeśli chodzi o sprawy niezwiązane z pracę, to wybieram się z rodzicami do rodziny, mieszkającej jakieś 200 km. od nas. Czym tu się chwalić? Chyba tym, że lubię prowadzić samochód, a to ja pojadę w tę trasę, a nie brat :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz