... problemy żołądkowe :) Od wczoraj jakoś źle się czuję, nie mam apetytu, zimno mi, tak mnie muli w żołądku.. ale nie mam żadnych rewelacji typowych dla tzw. grypy żołądkowej. Miałam dzisiaj jechać do spowiedzi i zabrać mamę (ze względu na problemy z nogami mama nie spowiada się przy konfesjonale, bo nie może uklęknąć), ale nie czułam się na siłach. Jednak musiałam pojechać do proboszcza, bo zwykle mu dostarczamy "płody rolne" - worek ziemniaków, jakąś pietruszkę, sałatę, takie z własnej uprawy. Pojechałam, a mama do niego mówi, że ja dzisiaj nie do życia, bo żołądek... A proboszcz na to:
- Setkę sobie wypij. Żołądkowej gorzkiej.
?????? Omal się nie przewróciłam :) On tak całkiem poważnie, mówi do mnie, że od razu jak wrócę, i przed snem jeszcze jedną. "Masz pozwolenie władzy duchownej". Hehehe :) Tego bym się nie spodziewała :)
Posłuchałam rady... (chociaż brat miał tylko jakąś żubrówkę czy coś).
ja nie o żołądkowej, a o doktorat chciałam zapytać - opowiedz, jak to zacząć - jaką Ty specjalizację robisz, jakie trzeba dokumenty, jak wygląda egzamin wstępny? O co chodzi we wstępnej koncepcji pracy doktorskiej? pisałaś coś takiego? Miałaś "wykaz dotychczasowych osiągnięć naukowych (wraz z ich potwierdzeniem)"? Marzy mi się dr przed nazwiskiem, ale boję się, że ... za głupia jestem :-(
OdpowiedzUsuńJa robię specjalizację z katechetyki w Instytucie Teologii Pastoralnej na PWT we Wrocławiu. Jak ja zaczynałam, to wystarczyło zawieźć dokumenty (wymienione na stronie PWT) i już. Od października zaczęłam chodzić na wykłady. A, i jeszcze czesne i wpisowe. Wybrałam Wrocław, bo tam właśnie nie wymagali żadnych innych rzeczy, typu osiągnięcia naukowe, artykuły itp. Poznań chyba chce takich informacji... Egzaminu wstępnego też nie było żadnego, teraz jest rozmowa kwalifikacyjna - wszystkie informacje na stronie PWT w zakładce rekrutacja :) We Wrocławiu jest fajnie, naprawdę :)
UsuńOlsztyn też całkiem fajny :) wiem z doświadczenia, że studia doktoranckie tam to dobry pomysł :)
UsuńTrafiłam przypadkiem. Miło się czyta.