Dzisiaj odczułam, że zaczęły się wakacje. Wstałam wczesnym rankiem (10.00), wypiłam kawę na świeżym powietrzu, wyczyściłam basen, obierałam porzeczki... A po południu pojechaliśmy na zakupy. Cieszę się jak dziecko z tego, co kupiłam :)
Wszystkiego po trochu - stary plecak mi się rozlatuje, a potrzebny mi jeszcze na dwa lata studiów, no i na jakieś wycieczki. Buty, takie do turystyki (z moimi krzywymi nogami?? ciekawe, co z tego wyjdzie...). Nowe zapięcie do roweru. No i strój kąpielowy :) Planuję dość aktywny wypoczynek :)
Chociaż i tak muszę się zmotywować do wysiłku intelektualnego - planuję napisać artykuł oraz uczyć się do egzaminu licencjackiego...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz