(2 Sm 5,1-3)
Wszystkie pokolenia izraelskie zeszły się u Dawida w Hebronie i
oświadczyły mu: Oto myśmy kości twoje i ciało. Już dawno, gdy Saul był
królem nad nami, tyś odbywał wyprawy na czele Izraela. I Pan rzekł do
ciebie: Ty będziesz pasł mój lud - Izraela, i ty będziesz wodzem nad
Izraelem. Cała starszyzna Izraela przybyła do króla do Hebronu. I zawarł
król Dawid przymierze z nimi wobec Pana w Hebronie. Namaścili więc
Dawida na króla nad Izraelem.
Jakie kryteria wziąć pod uwagę, wybierając króla? Izraelici mieli tu problem... Potrzebowali silnego władcy, wojownika, który poradzi sobie z różnymi zagrożeniami, np. ze strony wrogów. Ale nie to było główną przyczyną wyboru Dawida. Wybrali go na króla, ponieważ tak wybrał Bóg.
Czy w naszym życiu też wybieramy to, co wskazuje Bóg? Czy Słowo Boże jest dla nas ważnym kryterium przy wyborze ludzi, którzy stanowią prawo, którzy mają władzę? Powinniśmy uczyć się tego od Izraelitów. Wiara w Boga, posłuszeństwo Jego Słowu dotyczyło każdego wymiaru życia. My chcemy ograniczyć wpływ Boga do niedzielnej Mszy św., do zwyczajów świątecznych. A w codziennych sytuacjach? Słowo Boże traktujemy jak coś przestarzałego, jak element tradycji, folkloru... Najwyższy czas, aby Słowo Boże było żywe i obecne w naszym życiu nawet w najdrobniejszych wyborach.
też jestem katechetką, ale...blog trochę inny.... Zapraszam :-)
OdpowiedzUsuńNie mogę czytać Twojego bloga, bo każdy post jest "zabezpieczony" :(
Usuń