poniedziałek, 12 grudnia 2011

"Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie" Mt 10,8


Ewangelia, sakramenty, wiara - to wszystko darmowe dary Boże. Otrzymujemy je po to, żeby się nimi dzielić. Jeśli nie przekazujemy ich dalej, stają się martwe i bezwartościowe.

Jako katechetka jestem jeszcze bardziej odpowiedzialna za głoszenie Ewangelii. Mam przekazywać dalej to, co za darmo otrzymałam. Staram się więc jak tylko potrafię.  Pojawia się jednak "ale". Jezus mówi, żeby dawać darmo. A jak jest ze mną? Nie chodzi mi tu o pensję nauczyciela, bo to jest oczywistą, zresztą Jezus mówił, że robotnik zasługuje na swoją zapłatę (por. Mt 10,10). Problem tkwi w bardziej niematerialnej zapłacie. Chciałabym czuć, ze moja praca jest doceniana, zwłaszcza przez młodzież. Chciałabym usłyszeć, ze któryś z moich uczniów mnie zawdzięcza jakiś swój sukces czy zbliżenie do Boga. Egoizm? Pewnie tak. Ale też trochę ciągła potrzeba dowartościowania. Chciałabym czuć się potrzebna, ważna. I to już nie jest "darmo".

1 komentarz:

  1. wiesz, myślę, że trzeba czekać. To nie jest tak, że dziś siejesz - a jutro zbierasz już plony! Trzeba dać czas na wzrastanie... Kiedyś - za 5, 10 lat ktoś Cię odnajdzie i powie - dziękuję... :-) Ja wiele razy słyszałam, ale nie od razu.. Trzeba dać im czas...

    OdpowiedzUsuń