piątek, 17 lutego 2012

Wrażenia porekolekcyjne

Pojechałam z parafialną grupą na rekolekcje wyjazdowe. Zaryzykowałam i zgodziłam się na 5 dni.Temat: tajemnice światła. Wyjazd przekroczył moje wszelkie oczekiwania. Było wspaniale i fantastycznie!
Grupa liczyła 16 osób, w tym 5 osób bardzo zaawansowanych, czyli moich animatorów. Zachowali się nadzwyczaj odpowiedzialnie. Nie było żadnego naruszenia regulaminu, żadnego łamania zasad, żadnych buntów na pokładzie. Coś pięknego! W moim przypadku - zero zmęczenia i nerwów, tylko trochę niewyspania...
Wyjazd bardzo zintegrował grupę. Tak bardzo, że choć wróciliśmy przedwczoraj, to już planują kolejny wyjazd, nawet zaplanowali termin, chcą jechać w wakacje. Dzisiaj odwiedziło mnie "trzech muszkieterów" - czyli trzech animatorów, przyszli odebrać zdjęcia, a spotkanie przerodziło się w planowanie następnych rekolekcji. Oprócz tego umówili się już na jakiś mecz jutro, na wyjazd na lodowisko we wtorek... cudownie, naprawdę...
Najlepiej spisali się animatorzy - 3 chłopaków i 2 dziewczyny. Obiecywali mi, że mam się niczym nie martwić, i dotrzymali słowa. Pełnili swoje obowiązki, przestrzegali zasad, świetnie prowadzili zajęcia w grupach. Było skupienie i zabawa. Był czas na modlitwę i na wygłupy. Bardzo mnie zaskoczyło przestrzeganie ciszy - była taka godzina w ciągu dnia, kiedy obowiązywała absolutna cisza w domu, ponieważ był to czas na Namiot Spotkania. I okazuje się, że nikt się nie wyłamywał. Stwierdziłam, że z taką grupą mogę jeździć wszędzie. Dlatego planujemy następne!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz